Przepis na rogaliki znalazłam gdzieś w swoich papierach i papierzyskach przy okazji drobnych porządków. Pojedyncza kartka z zeszytu w kratkę, zapisana z całą pewnością moim charakterem pisma, ale od kogo mam ten przepis - tego nie pamiętam. Pewnie z zeszytu od Mamy...
Kartka leżała trochę zapomniana aż do wczoraj. Miałam wolne popołudnie i taką ochotę na sprawdzenie tego przepisu, że nie powstrzymał mnie nawet brak odpowiedniej ilości pszennej mąki - braki uzupełniłam mąką orkiszową (prawie pół na pół). Rogale są bardzo smaczne, mieszanka mąki nadaje im charakterku. Idealne na leniwe samotne sobotnie popołudnie.
Ciasto:
- 50 dkg mąki
- 4 dkg drożdży
- 1/4 l mleka
- 10 dkg cukru
- 6 dkg tłuszczu
- 1 jajko
- 2 żółtka
- wanilia, skórka cytrynowa
- szczypta soli
Mąkę przesiać do miski, zagrzać. Tłuszcz stopić i odstawić.
Drożdże rozetrzeć w miseczce z odrobiną cukru, dodać trochę mleka i mąki, wymieszać dokładnie i odstawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu.
Żółtka utrzeć z resztą cukru na pulchną masę, następnie dosypać do nich mąkę, dolać mleko i wyrośnięty rozczyn, posolić i wyrobić ciasto.
Gdy ciasto jest gładkie, odstaje od ręki i miski, wlewać powoli tłuszcz i wyrabiać, dodając wanilię i skórkę cytrynową. Gdy składniki dokładnie się połączą ostawiamy ciasto w ciepłe miejsce do podwojenia objętości.
Masa makowa:
- 50 dkg maku
- 30 dkg cukru
- 2 białka
- 5 dkg tłuszczu (margaryny lub masła)
- olejek migdałowy
- wanilia, skórka cytrynowa
Mak opłukać i odcedzić, zalać wrzącą wodą i trzymać na ogniu tak długo aż da się rozetrzeć w palcach.
Białka ubić na sztywną pianę.
Ugotowany mak odcedzić przez gęste sito, starannie odsączyć. Przepuścić dwa razy przez maszynkę z gęstą siatką. Następnie włożyć do rondla na roztopiony tłuszcz, dodać cukier, skórkę cytrynową, olejek migdałowy do smaku. Smażyć 5-10 minut ciągle mieszając. Gotową masę połączyć z pianą z białek i odstawić do wystygnięcia. Do nadziewania rogalików używać letniej masy.
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy partiami na grubość 1/2 cm. Pasy szerokości 10cm kroimy w trójkąty. Na środek trójkąta kładziemy masę makową, zwijamy i odstawiamy przykryte do napuszenia. Gdy wyrosną smarujemy je roztrzepanym jajkiem i pieczemy w dobrze rozgrzanym piekarniku aż będą złociste. W oryginale podano czas pieczenia 25-30 minut, ale moje były gotowe po około 12-15 minutach.