czwartek, 30 października 2014

Pizza Italiana

Zazwyczaj przygotowujemy pizzę z kilkoma różnymi dodatkami, sos doprawiamy czosnkiem i ziołami, ale czasem mniej znaczy więcej. Przepis na tę pizzę jest banalny ale efekt za przeproszeniem powala :) Warto wykorzystać akcję trwającą w znanym każdemu dyskoncie - można w nim teraz kupić pyszną szynkę parmeńską i równie dobry parmezan. Włoskie smaki zawitały do naszej kuchni.


Składniki na ciasto:
  • 15g drożdży świeżych
  • 400g mąki
  • pół łyżeczki cukru
  • łyżeczka soli
  • 250ml wody
  • 2 łyżki oliwy
Drożdże, sól, cukier, 125ml wody i 3 łyżki mąki mieszamy razem i zostawiamy na 20 minut do wyrośnięcia. Do pozostałej mąki dodajemy resztę wody, rozczyn i oliwę i zagniatamy ciasto. Wyrabiamy je przez 7-8 minut. Po tym czasie będzie gładkie i elastyczne i nie powinno kleić się do rąk. Odstawiamy ciasto przykryte lnianą ściereczką na 40 minut do wyrośnięcia. 
Zazwyczaj w czasie kiedy ciasto wyrasta przygotowuję dodatki na pizzę, kroję, smażę, przyprawiam, ale w przypadku tej pizzy możemy wykorzystać ten czas jak nam się podoba :) 
Wystarczy tylko wyjąć z lodówki:
  •  rukolę
  • 1 kulkę mozzarelli
  • szynkę parmeńską (prosciutto di parma)
  • przecier pomidorowy - passata
  • parmezan (parmigiano reggiano)


Gdy ciasto wyrośnie uderzamy w nie pięścią żeby je odpowietrzyć i wyrabiamy krótko. Dzielimy na dwie części i każdą z nich rozwałkowujemy na cienki placek.
Piekarnik należy rozgrzać do 250 stopni.

Rozwałkowane ciasto nakłuwamy widelcem. Rozsmarowujemy niewielką ilość przecieru pomidorowego, układamy plasterki szynki parmeńskiej i plasterki mozzarelli.
Wstawiamy do piekarnika i pieczemy przez 10 minut aż ciasto będzie miało złociste brzegi.
Po wyjęciu z piekarnika pizzę kroimy na 8 części i posypujemy świeżo startym parmezanem i rukolą.
Smacznego!

niedziela, 21 września 2014

Placuszki serowe z rodzynkami

Pyszne placuszki, które smakują jak delikatne serniczki. Świetny sposób na dobry początek dnia. 


Składniki:
  • 3 jajka
  • 250g sera białego
  • 3 łyżki cukru
  • 1/3 szklanki mąki pszennej
  • garść rodzynek
Żółtka oddzielamy od białek i roztrzepujemy z cukrem. Ser mielimy na gładko (można użyć już zmielonego twarogu). Ser łączymy z żółtkami, przesiewamy do nich mąkę i mieszamy do połączenia składników. Białka ubijamy na sztywno i stopniowo dodajemy do masy żółtkowej delikatnie mieszając. 


Placuszki smażymy na rozgrzanej patelni bez dodatkowego tłuszczu na złoty kolor z obu stron. Podajemy z ulubionymi dodatkami.

Smacznego!

Ciasto dyniowe z rodzynkami

W ciągu ostatnich dwóch tygodni już trzeci raz przygotowałam ciasto dyniowe. Dwa razy wykorzystałam przepis na ciasto marchewkowe, który jest już na blogu. Po prostu dodałam dynię startą na tarce zamiast marchewki. Ciasto jest błyskawiczne w przygotowaniu, wilgotne i po prostu pyszne. Nawet nie zdążyłam pomyśleć o przygotowaniu lukru a ciasta już nie było. Zwykłą mąkę można zastąpić razową a cukier biały brązowym. Gorąco Wam polecam tę wersję przepisu.
Dziś wykorzystałam jednak inny przepis ponieważ miałam jeszcze szklankę musu z dyni. Efekt też jest świetny. Ciasto jest wilgotne, aromatyczne, doskonałe do kawy. 


Składniki:
  • szklanka musu z dyni*
  • 3 jajka
  • 2/3 szklanki oleju
  • 3/4 szklanki cukru
  • szklanka mąki pszennej pełnoziarnistej
  • szklanka mąki pszennej zwykłej
  • 1 i 1/2 łyżeczki cynamonu
  • pół łyżeczki imbiru
  • pół łyżeczki gałki muszkatołowej
  • szczypta soli
  • 1 i 1/2 łyżeczki sody
  • garść rodzynek
  • garść pestek dyni
*Mus z dyni można przygotować tradycyjnie, czyli upiec wydrążoną dynię, pokrojoną na kawałki. Czas pieczenia to 1 godzina. Po wystygnięciu oddzielamy miąższ od skórek i miksujemy go na gładko (bez odciskania). 
Ja wykorzystałam mus z dni ugotowanej na parze - dynię wydrążamy, obieramy ze skórki i kroimy w kostkę. Gotujemy na parze i miksujemy na gładko po ostygnięciu. Ta metoda jest szybsza (gotowanie trwa 15-20 minut) a efekt jest ten sam.


Jajka roztrzepujemy, dodajemy mus z dyni, olej i cukier. 
Mąkę przesiewamy z solą, sodą i przyprawami. Łączymy składniki suche z mokrymi, mieszamy tylko do połączenia składników. Dodajemy rodzynki i pestki z dyni zostawiając trochę do posypania wierzchu, mieszamy.

Ciasto wylewamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i posypujemy resztą pestek z dyni. Użyłam blaszki 21x35cm. Pieczemy w 180 stopniach przez 30 minut. Można sprawdzić patyczkiem czy jest gotowe.
Można też upiec ciasto w keksówce, ale wtedy czas pieczenia wydłuża się do około godziny.

Smacznego!


Jogurtowe placuszki dyniowe

Nasze śniadania to ostatnio wszelkiego rodzaju placuszki. Wbrew pozorom ich przygotowanie nie zajmuje długo czasu a możliwości jest mnóstwo. Jeśli macie mus z dyni, zdecydowanie polecam ten sposób na jego wykorzystanie. Mus tradycyjnie przygotowuje się piekąc dynię ale równie dobrze można ugotować obraną dynię na parze i zmiksować na gładko. Potrwa to zdecydowanie krócej bo jeśli pokroimy dynię w kostkę ok. 1x1cm to wystarczy 15-20 minut i dynia będzie miękka.


Składniki:
  • 100g musu z dyni
  • 100g jogurtu naturalnego
  • 2 jajka
  • 2 łyżki oleju
  • 1 i 1/3 szklanki mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szczypta soli
  • 3 łyżki cukru
Jajka roztrzepujemy, dodajemy olej, mus z dyni, cukier i jogurt, mieszamy. Mąkę przesiewamy z solą i proszkiem do pieczenia. Łączymy składniki suche z mokrymi i mieszamy do połączenia składników. Ciasto będzie dosyć gęste.


Placuszki smażymy na rozgrzanej patelni, bez dodatku tłuszczu, na złoty kolor z obu stron. Smażymy na niewielkim ogniu żeby placuszki się nie przypaliły.

Gotowe placuszki podajemy z miodem, ulubioną konfiturą lub słodkim sosem. Ja polałam placuszki sosem jogurtowo-gruszkowym z poniższego przepisu.

Sos jogurtowo-gruszkowy:
  • pół miękkiej gruszki
  • łyżeczka miodu
  • szczypta cynamonu
  • 3 łyżki jogurtu naturalnego
Gruszkę myjemy, wycinamy gniazdo nasienne i obieramy. Kroimy w plasterki i podsmażamy na suchej patelni. Dodajemy łyżeczkę miodu, posypujemy cynamonem i smażymy aż gruszka będzie się rozpadać. Lekko przestudzamy i dodajemy ją do jogurtu. Miksujemy na gładko i polewamy gotowe placuszki. 

Smacznego!


Schab pieczony w rękawie

I znów pieczemy mięso. Tym razem kawałek schabu. Mięso jest aromatyczne, delikatne, pyszne. Doskonale sprawdza się na ciepło do obiadu. Płyn, który powstanie w czasie pieczenia warto wykorzystać na bazę do sosu. 


Składniki:
  • schab bez kości - około kilograma
  • 3 ząbki czosnku
  • pół szklanki oliwy z oliwek lub oleju rzepakowego
  • łyżka majeranku
  • łyżeczka soli
  • łyżeczka papryki słodkiej
  • pół łyżeczki pieprzu mielonego
Czosnek przeciskamy przez praskę i mieszamy z pozostałymi składnikami marynaty. Rękaw do pieczenia związujemy z jednej strony, wkładamy do niego mięso i polewamy marynatą. Mięso można natrzeć ręką albo zrobić to przez folię. Zamykamy rękaw z drugiej strony, umieszczamy w naczyniu żaroodpornym, robimy kilka dziur na wierzchu i wstawiamy do lodówki na parę godzin lub całą noc.


Mięso wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy przez godzinę. Po tym czasie można rozciąć folię i piec mięso jeszcze przez 10 minut żeby się zrumieniło. 
Schab można od razu kroić na grube plastry jeśli chcemy go podać do obiadu lub zostawiamy do wystygnięcia w płynie, który powstał w czasie pieczenia. 
Wędlinę można przechowywać w lodówce maksymalnie przez tydzień. Część można też zamrozić.
Smacznego!



niedziela, 14 września 2014

Lekkie placuszki śniadaniowe z czekoladą

Witajcie po dosyć długiej przerwie. Urlopowaliśmy się bez dostępu do internetu ale już powoli wracamy do normy. Na dobry początek - pomysł na pyszne śniadanie. Placuszki są bardzo szybkie w przygotowaniu, lekkie bo smaży się je bez dodatku tłuszczu i po prostu pyszne. Mają jeszcze jedną zaletę - można je przygotować z ulubionymi dodatkami: czekoladą, owocami czy nawet bakaliami. Warto spróbować :)


Składniki:
  • 250g jogurtu naturalnego (mały kubek)
  • 2 jajka
  • szczypta soli
  • 3 łyżki cukru
  • 2 łyżki oleju
  • 1 i 1/3 szklanki mąki pszennej
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
Dodatkowo:
  • pół tabliczki czekolady gorzkiej lub mlecznej, owoce (truskawki - pokrojone w plasterki, porzeczki, maliny, itp.) świeże lub mrożone


Jogurt miksujemy lub mieszamy widelcem z jajkami, solą, cukrem i olejem. Dodajemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia i mieszamy do uzyskania gładkiej masy bez grudek.
Rozgrzewamy patelnię i nakładamy niewielkie porcje ciasta. Trzeba zachować odległość między placuszkami bo trochę urosną. Wierzch placuszków posypujemy posiekaną czekoladą lub układamy na nich owoce (można je lekko wcisnąć w ciasto). Smażymy na niewielkim ogniu aż będą złociste, przewracamy na drugą stronę i jeszcze krótko smażymy. 
Podajemy od razu z miodem, cukrem pudrem lub innymi ulubionymi dodatkami.
Placuszki nie są bardzo słodkie i spokojnie można przygotować je z mleczną czekoladą lub postawić na słodsze dodatki.
Smacznego!


sobota, 2 sierpnia 2014

Sezamowe ciasteczka owsiane

Wypróbowałam kolejny przepis na ciasteczka owsiane, tym razem z sezamem. Znowu efekt przerósł moje oczekiwania. Ciasteczka są po prostu pyszne. Koniecznie je przygotujcie, zwłaszcza jeśli lubicie sezam.


Składniki:
  • 200g płatków owsianych
  • 100g masła
  • 50g brązowego cukru
  • 100g ziaren sezamu
  • 50g suszonej żurawiny
  • ok. 5 łyżek mąki
  • 1 jajko
  • 1 łyżka miodu
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
Na suchej patelni podprażamy sezam często mieszając żeby się nie przypalił. Przesypujemy do miseczki.
Masło rozpuszczamy na patelni,  wsypujemy płatki i podprażamy je mieszając od czasu do czasu aż będą złociste. Posypujemy je cukrem i smażymy jeszcze przez chwilę aż cukier się rozpuści. 
Żurawinę drobno siekamy albo rozdrabniamy w malakserze.


Płatki wsypujemy do miski, dodajemy do nich mąkę z proszkiem do pieczenia i solą, mieszamy. Zaczynamy od dodania 2 łyżek mąki. Dodajemy rozmącone jajko, miód, ziarna sezamu i żurawinę. Wyrabiamy ręką i dosypujemy trochę mąki jeśli nie da się uformować ciastka.

Domowy pasztet z królika

To najlepszy pasztet jaki jadłam od dłuższego czasu. Jest bardzo delikatny, ma doskonałą konsystencję i nie jest suchy. Mama piekła go już kilka razy, ja dzisiaj debiutuję.


Składniki:
  • 1 królik - około 1,3kg.
  • 1 pietruszka
  • 2 marchewki
  • 3 średnie cebule
  • 4 wątróbki drobiowe
  • 1/2 kg. boczku surowego lub podgardla
  • 2 bułki
  • 2 jajka
  • 6 liści laurowych
  • 8 ziaren ziela angielskiego
  • sól i pieprz
  • łyżeczka słodkiej papryki mielonej
  • 2 łyżki majeranku
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • przyprawa maggi w płynie (pominęłam)
Królika marchew i pietruszkę myjemy. Warzywa obieramy i kroimy na pół. Umieszczamy wszystko w garnku, zalewamy zimną wodą, dodajemy 3 liście laurowe i 4 ziarna ziela angielskiego, solimy i gotujemy aż mięso będzie miękkie. 
Mięso i warzywa wyjmujemy i zostawiamy do ostygnięcia. Zostanie nam niezły gar rosołu, który można zjeść z makaronem lub wykorzystać jako bazę do dowolnej zupy.
Boczek lub podgardle umieszczamy w osobnym garnku, zalewamy wodą, dodajemy 3 liście laurowe i 4 ziarna ziela angielskiego i gotujemy do miękkości. Wyjmujemy boczek i zostawiamy do wystygnięcia. Szklankę wywaru odstawiamy do wystygnięcia - wykorzystamy ją do namoczenia bułek. Resztę wywaru zostawiamy żeby ewentualnie dodać do pasztetu gdyby masa wyszła zbyt sucha.


Cebulę obieramy i kroimy w ósemki, podsmażamy na oleju aż się zrumienią. Wątróbkę myjemy, osuszamy i odcinamy włókna. Wrzucamy ją do cebuli i smażymy razem.

Bułki zalewamy szklanką zimnego wywaru z gotowania boczku. Nie odsączamy przed dodaniem do masy.

Gdy mięso będzie zimne oddzielamy je od kości. Warzywa kroimy na mniejsze kawałki, podobnie robimy z boczkiem, wątróbką i bułką (pamiętajcie żeby jej nie odsączać).
Wszystko mieszamy razem w dużej misce i mielimy dwukrotnie w maszynce do mięsa lub partiami w malakserze.

Do zmielonej masy dodajemy jajka i przyprawy. Mieszamy ręką i sprawdzamy konsystencję, powinna być dosyć luźna. Jeśli jest zbyt sucha dodajemy wywar z gotowania boczku. 
Rozkładamy masę do dwóch keksówek wysmarowanych masłem i posypanych bułką tartą. Wygładzamy ręką zamoczoną w wodzie lub mleku.
Pasztety pieczemy razem w temperaturze 180 stopni przez godzinę aż będą złociste i odejdą od brzegów.
Otrzymałam dwa pasztety, każdy o wadze około 800g. Jeden z nich podzieliłam na pół i zamroziłam.
Smacznego!


piątek, 1 sierpnia 2014

Ciasteczka owsiane z rodzynkami

Nie piekę ciasteczek owsianych zbyt często. Chyba dlatego, że nie miałam do tej pory przepisu, który byłby jednocześnie bardzo prosty i dawał tak wspaniałe efekty. Te ciasteczka wychodzą chrupiące, nie są zbyt słodkie i nawet koleżanka, która nie przepada za rodzynkami zjadała je w całości. Z pewnością będą gościć u nas jeszcze nie raz. Lekko zmodyfikowałam przepis z Małej Cukierenki.


Składniki:
  • 200g płatków owsianych górskich
  • 100g drobnych rodzynek
  • 50g ziaren słonecznika
  • 150g masła
  • 100g brązowego cukru
  • 1 jajko
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • ok. 6 łyżek mąki
Słonecznik podprażamy na suchej patelni uważając żeby się nie przypalił, odkładamy.
Masło ucieramy z cukrem na gładką masę (zajmie to kilka minut). Dodajemy jajko i miksujemy jeszcze przez chwilę. Następnie dodajemy proszek do pieczenia, płatki, rodzynki i słonecznik. Mieszamy ręką stopniowo dodając mąkę, do momentu, gdy z masy będzie się dało uformować ciastko. Można też zmniejszyć ilość mąki do 2 łyżek i wstawić masę do lodówki na ok. pół godziny. 


Z ciasta formujemy kulki, spłaszczamy je i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. 
Pieczemy w 180 stopniach do złotego koloru (około 12-15 minut). Z przepisu wychodzi 20 średnich ciasteczek.
Smacznego!

Ciasto czekoladowe z miętowym karmelem

To chyba najbardziej czekoladowe ciasto jakie do tej pory piekłam. Jest mocno wilgotne, bardziej nawet niż brownies. Dzięki temu, że nie zawiera mąki ma bardzo przyjemną konsystencję gęstego musu. Gorąco polecam Wam ten przepis. Spokojnie można pominąć miętowy karmel - nie jest mocno wyczuwalny w cieście i myślę, że wypiek nie straci nic ze swoich walorów. 


Składniki:
  • 6 jajek
  • 175g cukru pudru (100 + 75)
  • 250g gorzkiej czekolady
  • 125g masła
Ubijamy 2 całe jajka i 4 żółtka na gładką, jasną i puszystą masę. Dodajemy stopniowo 75g cukru pudru i miksujemy dokładnie.
Czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej i zostawiamy do przestygnięcia, następnie dodajemy do masy jajecznej cienkim strumieniem cały czas ubijając. Na koniec dodajemy pokruszony karmel (można pominąć). Karmel rozpuszcza się w cieście i nie ma twardych kawałeczków. Jest tylko lekko wyczuwalna nutka mięty.
Pozostałe 4 białka ubijamy na sztywno i stopniowo dodajemy 100g cukru. Gdy piana jest sztywna i gładka dodajemy ją do masy czekoladowo-jajecznej i delikatnie mieszamy łyżką.
Ciasto wylewamy do tortownicy wyłożonej na spodzie papierem do pieczenia. Ja użyłam tortownicy o średnicy 23cm ale myślę, że można użyć większej, ciasto będzie po prostu trochę niższe. 
Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 35-40 minut. U mnie ciasto siedziało w piekarniku około godzinę (pewnie przez mniejszą foremkę). Sprawdzałam patyczkiem czy jest gotowe.
Ciasto mocno urośnie w czasie pieczenia, nawet ponad formę, a po wyjęciu środek opadnie tworząc idealne miejsce na bitą śmietanę. 


Miętowy karmel:
  • garść liści mięty
  • 100g cukru pudru
Cukier puder podgrzewamy na patelni aż się rozpuści, dodajemy drobno posiekane liście mięty i krótko mieszamy. Wylewamy karmel na papier do pieczenia i zostawiamy do ostygnięcia. Kruszymy go i dodajemy większość do ciasta a odrobinę można zostawić do dekoracji (ja pominęłam ten krok bo miałam inny pomysł na wierzch).


Do dekoracji:
  • 300ml śmietany kremówki
  • 125g serka mascarpone
  • łyżka cukru pudru
  • świeże maliny, borówki lub jagody
  • ewentualnie świeże listki mięty lub miętowy karmel
Serek i śmietanę umieszczamy w misce i miksujemy do uzyskania gęstej masy. Na koniec dodajemy cukier puder i krótko mieszamy. 
Bitą śmietanę wykładamy na ciasto dopiero gdy jest całkowicie wystudzone.
Warto gotowe ciasto z bitą śmietaną wstawić na jakiś czas do lodówki, będzie wtedy łatwiej oddzielić je od brzegów tortownicy, wcześniej brzegi ciasta mogą mocno się kruszyć.
Smacznego!



czwartek, 24 lipca 2014

Szynka pieczona w rękawie

Dziś dla odmiany przepis wytrawny. Przygotowuję czasem mięso pieczone na kanapki i na obiad, ale robię to zdecydowanie za rzadko. Taki domowy wyrób ma same zalety. Chociaż cenowo może wyjść trochę drożej niż w sklepie ale jemy dokładnie to co lubimy. No i mamy 100% mięsa w mięsie. Ostatnio zbyt często natykam się na wodniste wędliny albo wyroby, które nie wyglądają na tyle zachęcająco żeby je kupić. Roboty z takim mięskiem nie ma dużo a można przygotować większą porcję i po prostu część zamrozić.


Składniki:
  • szynka (kulka) - u mnie około kilograma
  • 4 łyżki oleju
  • łyżka octu winnego
  • łyżeczka soli
  • pół łyżeczki pieprzu
  • łyżeczka słodkiej papryki
  • pół łyżeczki ostrej papryki
  • 4 ziarenka ziela angielskiego
  • 4 liście laurowe
Przygotowujemy marynatę mieszając przyprawy z olejem i octem. Dodajemy zmiażdżone ziele angielskie. Szynkę myjemy, osuszamy i nacieramy marynatą. Wkładamy szynkę do rękawa, zalewamy resztą marynaty i kładziemy na niej liście laurowe. Rękaw zamykamy (spinamy lub związujemy) i robimy kilka dziurek na wierzchu. Szynkę w rękawie umieszczamy w naczyniu żaroodpornym i wstawiamy do lodówki na kilka godzin lub na noc. Pieczemy w 170 stopniach przez około godzinę, ja piekłam trochę ponad godzinę. Pod koniec pieczenia można rozciąć rękaw żeby szynka się zrumieniła. 
Wyjmujemy naczynie z piekarnika i zostawiamy mięso do ostygnięcia. Gotową szynkę przechowujemy oczywiście w lodówce a powstały w czasie pieczenia sos warto zachować i użyć do przygotowania sosu.
Z niespełna kilograma mięsa otrzymałam trochę ponad pół kilograma wędliny.
Smacznego!


piątek, 18 lipca 2014

Idealne śniadanie z mlekiem owsianym

Podzielę się z Wami przepisem na doskonałe śniadanie. Miseczka płatków, granoli i owoców z mlekiem owsianym umila poranek i daje uczucie sytości na długo. Takim śniadaniem nie sposób się znudzić.


Mleko owsiane:
  • 5-6 łyżek płatków owsianych górskich
  • 500ml wody
  • 5-6 suszonych daktyli
Płatki i pokrojone na mniejsze kawałki daktyle zalewam wodą i miksuję blenderem. Daktyle można pominąć, ale dzięki nim mleko jest pyszne i słodkie. Z podanych składników wystarczy mleka na dwie porządne porcje.

Pozostałe składniki:
  • domowa granola
  • płatki kukurydziane
  • płatki z brązowego ryżu lub inne ulubione płatki
  • amarantus ekspandowany
  • sezam niełuskany
  • nektarynka
  • garść malin
To taki zestaw podstawowy, płatki i granola są doskonale chrupiące, amarantus jest dosyć neutralny jeśli chodzi o smak ale jest dobrym źródłem wapnia, podobnie jak sezam (właśnie niełuskany jest bardziej wartościowy). Nektarynka nadaje słodyczy a maliny są jak wisienka na torcie.


Smacznego i miłego dnia Wam życzę! :)

Granola

Zatęskniłam ostatnio za płatkami z mlekiem na śniadanie. Mleko krowie zastąpiłam roślinnym, owsianym, ale o tym w następnym wpisie. Zamarzyła mi się też domowa granola. Zbierałam się do przygotowania dosyć długo ale samo wykonanie nie jest problematyczne. Trzeba tylko połączyć składniki i pilnować w czasie pieczenia żeby się nie przypaliła. A smak i świadomość, że wiem co jem - bezcenne :)


Składniki:
  • 250g płatków owsianych górskich
  • 100g migdałów w skórkach
  • 50g ziaren słonecznika (łuskanych)
  • 50g pestek dyni (łuskanych)
  • 150ml soku jabłkowego
  • 2 łyżki miodu
  • 4 łyżki oleju
Piekarnik rozgrzewamy do 150 stopni. Wszystkie składniki mieszamy razem i wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Pieczemy przez około godzinę mieszając co kilkanaście minut - starajcie się równomiernie rozkładać po przemieszaniu bo cieńsza warstwa szybko może się przypalić. Ja piekłam aż płatki były złote i chrupkie (na początku masa jest jeszcze wilgotna i posklejana), trwało to trochę ponad godzinę. Będziecie widzieć przy mieszaniu czy granola jest już gotowa. Gorąco Wam polecam przygotowanie granoli bo można skomponować swoją własną, ulubioną wersję. 


czwartek, 10 lipca 2014

Brownie z malinami

Znów mam zaległości. Brakuje mi czasu na publikacje a w kuchni ostatnio sporo się dzieje bo powstała między innymi domowa granola, naleśniki owsiane i mleko migdałowe. Z produkcji tego ostatniego zostały mi wiórki migdałowe i postanowiłam wykorzystać je do ciasta. Podzielę się więc dzisiaj z Wami bardzo łatwym i szybkim przepisem na świetne ciasto czekoladowe. Jest doskonale delikatne, wilgotne, mocno czekoladowe, a maliny świetnie przełamują smak czekolady. W przepisie nie ma mąki, jest zaledwie 6 składników. W sam raz na dobry początek weekendu. 


Składniki:
  • 200g masła
  • 200g gorzkiej czekolady
  • 3 jajka
  • 150g cukru
  • 160g zmielonych migdałów (bez skórki)
  • maliny
Masło roztapiamy z czekoladą w kąpieli wodnej. Odstawiamy do lekkiego przestudzenia. 
Jajka ubijamy mikserem dodając stopniowo cukier. Dolewamy cienką strużką masę czekoladową miksując na najmniejszych obrotach miksera. Na koniec dodajemy zmielone migdały. 
 


Ciasto wylewamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i na wierzchu układamy maliny wciskając je w ciasto. Maliny można też wymieszać z masą i wylać razem do foremki. Użyłam foremki o wymiarach 21x35cm. Pieczemy w temperaturze 170 stopni przez 30 minut.
Smacznego!

sobota, 5 lipca 2014

Orzeźwiające ciasto agrestowe

Gdy zobaczyłam to ciasto, wiedziałam, że muszę je zrobić. Coś mi mówiło, że będzie pyszne i nie myliłam się wcale a efekt końcowy był nawet lepszy niż sobie wyobrażałam. Chyba można je nawet polecić osobom, które nie przepadają za samymi owocami agrestu. Ciasto nie jest zbyt słodkie, a konsystencją i kwaskowatym smakiem pasują idealnie na upalne dni. Prognozy wskazują, że czekają nas dość ciepłe dni, więc polecam Wam ten wypiek gorąco :)


Składniki na biszkopt:
  • 5 jajek
  • szklanka cukru
  • 1 i 1/4 szklanki mąki pszennej
  • 1 i 1/2 łyżki octu
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 opakowanie cukru waniliowego (16g) - ja nie dodałam
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę. Gdy piana jest już sztywna dodajemy stopniowo cukier i ubijamy całą masę aż będzie gładka i błyszcząca. Jeśli dodajecie też cukier waniliowy dodajcie go razem ze zwykłym cukrem. Ja nie dodałam bo zwyczajnie nie miałam cukru waniliowego w domu.
Żółtka ubijamy chwilę widelcem i dodajemy ocet i proszek do pieczenia, mieszamy chwilę. Masę z żółtek dodajemy stopniowo do masy z białek. Na koniec przesiewamy mąkę i mieszamy całość delikatnie łyżką.
Wykładamy na standardową dużą foremkę i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 35-40 minut. Mój biszkopt piekł się krócej, około 30 minut ale to dlatego, że nie mam regulacji temperatury w piekarniku. Po prostu musiałam go przypilnować.
Biszkopt odstawiamy do całkowitego wystygnięcia.

Masa agrestowa:
  • 1 kg agrestu
  • 300ml wody
  • 130g cukru
  • 3 budynie śmietankowe lub waniliowe bez cukru + 200ml wody
Agrest myjemy i oczyszczamy z końcówek. Umieszczamy w garnku, wlewamy 300ml wody i doprowadzamy do wrzenia, gotujemy 5 minut aż agrest będzie miękki. Odstawiamy na chwilę do przestygnięcia i miksujemy. Można pominąć miksowanie jeśli lubimy skórki w masie. Można też przetrzeć agrest przez sitko żeby pozbyć się pestek, ale ostatecznie nie czuć ich bardzo w masie, więc nie ma potrzeby. 
Do masy dodajemy cukier i mieszamy do rozpuszczenia.
Budynie mieszamy z 200ml wody.  Masę agrestową umieszczamy na ogniu i dodajemy budynie. Mieszamy energicznie aż masa zacznie się gotować i gotujemy jeszcze przez około minutę.
Ja miałam tylko jeden budyń i resztę zastąpiłam samą mąką ziemniaczaną, czyli dodałam 40g budyniu i 80g mąki ziemniaczanej. Myślę, że spokojnie można użyć samej mąki ziemniaczanej.
Masę odstawiamy do przestygnięcia na 10 minut i wylewamy na biszkopt. Odstawiamy do całkowitego wystygnięcia.


Masa śmietankowa:
  • 500ml śmietany kremówki 30% lub 36%
  • łyżka cukru pudru
  • galaretka agrestowa
Galaretkę rozpuszczamy w 250ml wrzącej wody, odstawiamy do wystudzenia. Czekamy aż galaretka zacznie tężeć.
Śmietankę ubijamy na sztywno pod koniec dodając cukier puder. Następnie po łyżce dodajemy tężejącą galaretkę. Śmietankę z galaretką wylewamy na masę agrestową i wstawiamy do lodówki aż stężeje. Najlepiej zostawić ciasto w lodówce na kilka godzin lub całą noc.
Przed podaniem można posypać ciasto zieloną posypką ale po pewnym czasie posypka się rozpuści. 
Ciasto przechowujemy w lodówce. 
Przepis pochodzi z tego bloga.
Smacznego!

niedziela, 29 czerwca 2014

Placuszki z porzeczkami

Uwielbiam takie weekendowe śniadania. Nie trzeba się spieszyć, można spokojnie poleżeć i pomyśleć co przygotować a potem ruszyć do kuchni i stworzyć pyszne, rumiane placuszki. Tym razem wykorzystałam wspaniale kwaskowate czerwone porzeczki.


Składniki:
  • 2 jajka
  • 1 banan
  • 6 łyżek mąki pszennej
  • 3 łyżki mąki ryżowej
  • około szklanki mleka owsianego*
  • pół łyżeczki sody
  • 2 łyżki amarantusa ekspandowanego (opcjonalnie)
  • garść czerwonych porzeczek
*Mleko owsiane to nic innego jak 2 łyżki płatków owsianych górskich zmiksowanych ze szklanką wody.
Jajka roztrzepujemy, banana obieramy i rozgniatamy widelcem na miazgę i dodajemy do jajek. Stopniowo dodajemy obie mąki z sodą i mleko owsiane. Mieszamy trzepaczką żeby nie było grudek. Ciasto powinno mieć konsystencję gęstej śmietany. Na koniec dodajemy do ciasta amarantus i porzeczki umyte i zdjęte z gałązek. 


Smażymy na oleju na złoty kolor z obu stron i odsączamy z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku. 
Ja do ciasta nie dawałam cukru, więc posypałam placuszki obficie cukrem pudrem żeby zrównoważyć smak porzeczek.
Smacznego!



poniedziałek, 23 czerwca 2014

Studenckie ciasto czekoladowe

To ciasto jest delikatną modyfikacją przepisu, który jest już na blogu - przepisu na ciasto czekoladowe bez jajek. Ta wersja jest mocno czekoladowa. Ciasto nazywa się studenckie, bo dodałam do niego pokrojoną w kostkę gorzką czekoladę studencką. Chyba wszyscy znamy te czeskie czekolady. Byłam fanką mlecznej studenckiej od pierwszej kostki a dziś spróbowałam gorzkiej i nie wiem czy nie jest lepsza od mlecznej, ale to oczywiście kwestia gustu. Do ciasta gorzka pasuje doskonale.Gdyby pominąć czekoladę ciasto nadal będzie "studenckie" bo w sumie koszt składników to niewiele ponad 5zł.


Składniki:
  • 1/2 szklanki kakao
  • 1 szklanka cukru
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • łyżeczka sody
  • płaska łyżeczka cynamonu
  • szczypta kardamonu
  • płaska łyżeczka soli
  • 3/4 szklanki oleju
  • 2 łyżki octu
  • 3 szklanki mąki
  • 2 szklanki wody
Dodatkowo:
  • pół szklanki rodzynek
  • gorzka czekolada studencka
Mieszamy razem wszystkie składniki oprócz mąki i wody. Do masy stopniowo dodajemy mąkę i wodę. Nie dodajemy od razu całej wody bo może się okazać, że ciasto będzie zbyt rzadkie. U mnie zostało ok. 1/5 szklanki wody. Ciasto mieszamy krótko, tylko do połączenia składników.
Rodzynki zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na kilka minut i odcedzamy. Czekoladę kroimy w mniejsze kawałki.
Rodzynki i czekoladę dodajemy do ciasta i krótko mieszamy. 
Ciasto wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 40-50 minut do suchego patyczka.
Użyłam foremki 21x35cm.


Polewa czekoladowa:
  • 50g masła
  • 2 łyżki cukru pudru
  • łyżka kakao
Składniki umieszczamy w rondelku i podgrzewamy na małym ogniu mieszając do uzyskania gładkiej masy. Gdyby polewa sprawiała wrażenie zważonej albo oddzielił się tłuszcz dodajcie odrobinę zimnego mleka i wymieszajcie - masa zrobi się gładka. 
Gorącą polewę wylewamy na przestudzone ciasto.
Smacznego!