sobota, 2 sierpnia 2014

Sezamowe ciasteczka owsiane

Wypróbowałam kolejny przepis na ciasteczka owsiane, tym razem z sezamem. Znowu efekt przerósł moje oczekiwania. Ciasteczka są po prostu pyszne. Koniecznie je przygotujcie, zwłaszcza jeśli lubicie sezam.


Składniki:
  • 200g płatków owsianych
  • 100g masła
  • 50g brązowego cukru
  • 100g ziaren sezamu
  • 50g suszonej żurawiny
  • ok. 5 łyżek mąki
  • 1 jajko
  • 1 łyżka miodu
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • szczypta soli
Na suchej patelni podprażamy sezam często mieszając żeby się nie przypalił. Przesypujemy do miseczki.
Masło rozpuszczamy na patelni,  wsypujemy płatki i podprażamy je mieszając od czasu do czasu aż będą złociste. Posypujemy je cukrem i smażymy jeszcze przez chwilę aż cukier się rozpuści. 
Żurawinę drobno siekamy albo rozdrabniamy w malakserze.


Płatki wsypujemy do miski, dodajemy do nich mąkę z proszkiem do pieczenia i solą, mieszamy. Zaczynamy od dodania 2 łyżek mąki. Dodajemy rozmącone jajko, miód, ziarna sezamu i żurawinę. Wyrabiamy ręką i dosypujemy trochę mąki jeśli nie da się uformować ciastka.

Domowy pasztet z królika

To najlepszy pasztet jaki jadłam od dłuższego czasu. Jest bardzo delikatny, ma doskonałą konsystencję i nie jest suchy. Mama piekła go już kilka razy, ja dzisiaj debiutuję.


Składniki:
  • 1 królik - około 1,3kg.
  • 1 pietruszka
  • 2 marchewki
  • 3 średnie cebule
  • 4 wątróbki drobiowe
  • 1/2 kg. boczku surowego lub podgardla
  • 2 bułki
  • 2 jajka
  • 6 liści laurowych
  • 8 ziaren ziela angielskiego
  • sól i pieprz
  • łyżeczka słodkiej papryki mielonej
  • 2 łyżki majeranku
  • szczypta gałki muszkatołowej
  • przyprawa maggi w płynie (pominęłam)
Królika marchew i pietruszkę myjemy. Warzywa obieramy i kroimy na pół. Umieszczamy wszystko w garnku, zalewamy zimną wodą, dodajemy 3 liście laurowe i 4 ziarna ziela angielskiego, solimy i gotujemy aż mięso będzie miękkie. 
Mięso i warzywa wyjmujemy i zostawiamy do ostygnięcia. Zostanie nam niezły gar rosołu, który można zjeść z makaronem lub wykorzystać jako bazę do dowolnej zupy.
Boczek lub podgardle umieszczamy w osobnym garnku, zalewamy wodą, dodajemy 3 liście laurowe i 4 ziarna ziela angielskiego i gotujemy do miękkości. Wyjmujemy boczek i zostawiamy do wystygnięcia. Szklankę wywaru odstawiamy do wystygnięcia - wykorzystamy ją do namoczenia bułek. Resztę wywaru zostawiamy żeby ewentualnie dodać do pasztetu gdyby masa wyszła zbyt sucha.


Cebulę obieramy i kroimy w ósemki, podsmażamy na oleju aż się zrumienią. Wątróbkę myjemy, osuszamy i odcinamy włókna. Wrzucamy ją do cebuli i smażymy razem.

Bułki zalewamy szklanką zimnego wywaru z gotowania boczku. Nie odsączamy przed dodaniem do masy.

Gdy mięso będzie zimne oddzielamy je od kości. Warzywa kroimy na mniejsze kawałki, podobnie robimy z boczkiem, wątróbką i bułką (pamiętajcie żeby jej nie odsączać).
Wszystko mieszamy razem w dużej misce i mielimy dwukrotnie w maszynce do mięsa lub partiami w malakserze.

Do zmielonej masy dodajemy jajka i przyprawy. Mieszamy ręką i sprawdzamy konsystencję, powinna być dosyć luźna. Jeśli jest zbyt sucha dodajemy wywar z gotowania boczku. 
Rozkładamy masę do dwóch keksówek wysmarowanych masłem i posypanych bułką tartą. Wygładzamy ręką zamoczoną w wodzie lub mleku.
Pasztety pieczemy razem w temperaturze 180 stopni przez godzinę aż będą złociste i odejdą od brzegów.
Otrzymałam dwa pasztety, każdy o wadze około 800g. Jeden z nich podzieliłam na pół i zamroziłam.
Smacznego!


piątek, 1 sierpnia 2014

Ciasteczka owsiane z rodzynkami

Nie piekę ciasteczek owsianych zbyt często. Chyba dlatego, że nie miałam do tej pory przepisu, który byłby jednocześnie bardzo prosty i dawał tak wspaniałe efekty. Te ciasteczka wychodzą chrupiące, nie są zbyt słodkie i nawet koleżanka, która nie przepada za rodzynkami zjadała je w całości. Z pewnością będą gościć u nas jeszcze nie raz. Lekko zmodyfikowałam przepis z Małej Cukierenki.


Składniki:
  • 200g płatków owsianych górskich
  • 100g drobnych rodzynek
  • 50g ziaren słonecznika
  • 150g masła
  • 100g brązowego cukru
  • 1 jajko
  • łyżeczka proszku do pieczenia
  • ok. 6 łyżek mąki
Słonecznik podprażamy na suchej patelni uważając żeby się nie przypalił, odkładamy.
Masło ucieramy z cukrem na gładką masę (zajmie to kilka minut). Dodajemy jajko i miksujemy jeszcze przez chwilę. Następnie dodajemy proszek do pieczenia, płatki, rodzynki i słonecznik. Mieszamy ręką stopniowo dodając mąkę, do momentu, gdy z masy będzie się dało uformować ciastko. Można też zmniejszyć ilość mąki do 2 łyżek i wstawić masę do lodówki na ok. pół godziny. 


Z ciasta formujemy kulki, spłaszczamy je i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. 
Pieczemy w 180 stopniach do złotego koloru (około 12-15 minut). Z przepisu wychodzi 20 średnich ciasteczek.
Smacznego!

Ciasto czekoladowe z miętowym karmelem

To chyba najbardziej czekoladowe ciasto jakie do tej pory piekłam. Jest mocno wilgotne, bardziej nawet niż brownies. Dzięki temu, że nie zawiera mąki ma bardzo przyjemną konsystencję gęstego musu. Gorąco polecam Wam ten przepis. Spokojnie można pominąć miętowy karmel - nie jest mocno wyczuwalny w cieście i myślę, że wypiek nie straci nic ze swoich walorów. 


Składniki:
  • 6 jajek
  • 175g cukru pudru (100 + 75)
  • 250g gorzkiej czekolady
  • 125g masła
Ubijamy 2 całe jajka i 4 żółtka na gładką, jasną i puszystą masę. Dodajemy stopniowo 75g cukru pudru i miksujemy dokładnie.
Czekoladę i masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej i zostawiamy do przestygnięcia, następnie dodajemy do masy jajecznej cienkim strumieniem cały czas ubijając. Na koniec dodajemy pokruszony karmel (można pominąć). Karmel rozpuszcza się w cieście i nie ma twardych kawałeczków. Jest tylko lekko wyczuwalna nutka mięty.
Pozostałe 4 białka ubijamy na sztywno i stopniowo dodajemy 100g cukru. Gdy piana jest sztywna i gładka dodajemy ją do masy czekoladowo-jajecznej i delikatnie mieszamy łyżką.
Ciasto wylewamy do tortownicy wyłożonej na spodzie papierem do pieczenia. Ja użyłam tortownicy o średnicy 23cm ale myślę, że można użyć większej, ciasto będzie po prostu trochę niższe. 
Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 35-40 minut. U mnie ciasto siedziało w piekarniku około godzinę (pewnie przez mniejszą foremkę). Sprawdzałam patyczkiem czy jest gotowe.
Ciasto mocno urośnie w czasie pieczenia, nawet ponad formę, a po wyjęciu środek opadnie tworząc idealne miejsce na bitą śmietanę. 


Miętowy karmel:
  • garść liści mięty
  • 100g cukru pudru
Cukier puder podgrzewamy na patelni aż się rozpuści, dodajemy drobno posiekane liście mięty i krótko mieszamy. Wylewamy karmel na papier do pieczenia i zostawiamy do ostygnięcia. Kruszymy go i dodajemy większość do ciasta a odrobinę można zostawić do dekoracji (ja pominęłam ten krok bo miałam inny pomysł na wierzch).


Do dekoracji:
  • 300ml śmietany kremówki
  • 125g serka mascarpone
  • łyżka cukru pudru
  • świeże maliny, borówki lub jagody
  • ewentualnie świeże listki mięty lub miętowy karmel
Serek i śmietanę umieszczamy w misce i miksujemy do uzyskania gęstej masy. Na koniec dodajemy cukier puder i krótko mieszamy. 
Bitą śmietanę wykładamy na ciasto dopiero gdy jest całkowicie wystudzone.
Warto gotowe ciasto z bitą śmietaną wstawić na jakiś czas do lodówki, będzie wtedy łatwiej oddzielić je od brzegów tortownicy, wcześniej brzegi ciasta mogą mocno się kruszyć.
Smacznego!