Nie piekę ciasteczek owsianych zbyt często. Chyba dlatego, że nie miałam do tej pory przepisu, który byłby jednocześnie bardzo prosty i dawał tak wspaniałe efekty. Te ciasteczka wychodzą chrupiące, nie są zbyt słodkie i nawet koleżanka, która nie przepada za rodzynkami zjadała je w całości. Z pewnością będą gościć u nas jeszcze nie raz. Lekko zmodyfikowałam przepis z Małej Cukierenki.
Składniki:
- 200g płatków owsianych górskich
- 100g drobnych rodzynek
- 50g ziaren słonecznika
- 150g masła
- 100g brązowego cukru
- 1 jajko
- łyżeczka proszku do pieczenia
- ok. 6 łyżek mąki
Słonecznik podprażamy na suchej patelni uważając żeby się nie przypalił, odkładamy.
Masło ucieramy z cukrem na gładką masę (zajmie to kilka minut). Dodajemy jajko i miksujemy jeszcze przez chwilę. Następnie dodajemy proszek do pieczenia, płatki, rodzynki i słonecznik. Mieszamy ręką stopniowo dodając mąkę, do momentu, gdy z masy będzie się dało uformować ciastko. Można też zmniejszyć ilość mąki do 2 łyżek i wstawić masę do lodówki na ok. pół godziny.
Z ciasta formujemy kulki, spłaszczamy je i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w 180 stopniach do złotego koloru (około 12-15 minut). Z przepisu wychodzi 20 średnich ciasteczek.
Smacznego!
Zdecydowanie wyglądają kusząco :)
OdpowiedzUsuńKuszą bardzo, ja nie umiem poprzestać na jednym :)
OdpowiedzUsuń