Po prawie dwuletniej przerwie jestem tutaj znowu. Przez ten czas piekłam, gotowałam i smażyłam ale brakowało mi czasu (i trochę motywacji) na publikowanie postów. I choć czasu nie przybywa - wracam, bo bardziej niż brak czasu doskwiera mi brak miejsca, w którym zgromadzone są te najlepsze, sprawdzone przepisy. Mojej elektronicznej wersji zeszytu Mamy.
Dziś chcę się z Wami podzielić przepisem na pyszne muffiny dyniowe. Na blogu jest już jeden przepis na babeczki z dynią ale w tamtej wersji dodaje się surową dynię startą na tarce. Jeśli macie mus gorąco polecam Wam także tę wersję. Babeczki są wilgotne ale jednocześnie puszyste i lekkie. Znikają niezwykle szybko!
Składniki:
- 300g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody
- 100g cukru
- 2 łyżki cukru waniliowego
- szczypta soli
- 2 jajka
- 150g masła (roztopionego)
- 60ml mleka
- 250ml musu z dyni
Mąkę przesiewamy z proszkiem i sodą, dodajemy cukry i sól.
W osobnej misce roztrzepujemy jajko, łączymy je z masłem, mlekiem i musem z dyni.
Składniki mokre wlewamy do suchych i mieszamy delikatnie do połączenia składników. Nie należy mieszać ciasta zbyt długo ale warto upewnić się, że nie ma już grudek mąki.
Ciasto wykładamy do foremki wyłożonej papilotkami. Wierzch można posypać pestkami dyni.
Wstawiamy foremkę do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni i pieczemy przez 20 minut. Po tym czasie można sprawdzić patyczkiem czy muffinki są gotowe.
Przepis pochodzi stąd. W oryginale jest dużo więcej cukru i skórka pomarańczowa. Obie modyfikacje wynikają z braków w zapasach ale muffiny zupełnie na tym nie ucierpiały.
Polecam Wam gorąco ten przepis i trzymajcie kciuki żebyśmy od dzisiaj spotykali się tutaj regularnie.