Nie pamiętam już skąd wziął się ten przepis, ale jest świetnym pomysłem na ożywienie obiadów z drobiem w roli głównej. Niestety nie mam zdjęć bo kotlety zniknęły dosyć szybko, ale następnym razem spróbuję uwiecznić te złociste smakołyki.
W oryginalnym przepisie podane są 3 pojedyncze piersi z kurczaka, ale jeśli są spore, panierki może być trochę za mało, ale to na szczęście można łatwo naprawić.
Na przygotowanie panierki potrzebujemy:
- 2 łyżki mąki pszennej
- 1 łyżkę mąki ziemniaczanej
- 3 jajka
- 1 łyżkę majonezu
- 1 łyżeczkę wegety - pominęłam ten składnik, bo nie używam wegety, można doprawić do smaku tym co się lubi (sól, pieprz, papryka, zioła, itp.)
- 10 dkg żółtego sera
- 3 pojedyncze piersi z kurczaka
Jajka roztrzepujemy widelcem, dodajemy mąkę pszenną i ziemniaczaną, przyprawy, majonez, ser starty na tarce (na grubych oczkach).
Pierś z kurczaka myjemy, kroimy w raczej grubą kostkę i wrzucamy do masy.
Smażymy w głębszym oleju nakładając na patelnię kleksy dowolnej wielkości - tak, żeby łatwo było je przewrócić. Warto smażyć na średnim ogniu, pilnując żeby nie zrumieniły się zbytnio - ser może się zrobić gorzki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz